Jak przetrwać jesienną aurę?

Jak przetrwać niekorzystną aurę?
Było lato, było gorąco. Nadeszła jesień, musi być jesiennie! Jak przetrwać niekorzystną aurę, mieszankę wiatru, deszczu, szybkiego zmroku i „niechcemisiejstwa”? Oto kilka pomysłów na… pokochanie tej pory roku!
1. Nie ma złej pogody na spacer, są tylko złe ubrania!
I nie chodzi tu tylko o spacer, ale o wszelaką aktywność na dworze: bieganie, rower, nordic walking. Tutaj najlepiej brać przykład z krajów skandynawskich. Mieszkając w Norwegii, byłam pod ogromnym wrażeniem ilości, jakości oraz… wyglądu ubrań sportowych. Na każdą pogodę. Barwne kalosze, płaszcze przeciwdeszczowe w przeróżnych kolorach, dla dzieci kombinezony, kapelusze na deszcz… Każdy brzdąc w przedszkolu ma obowiązek posiadania takiego ekwipunku na deszcz, ponieważ podczas pobytu w placówce spędzają one dużo czasu na dworze, niezależnie od pogody i temperatury. Tak naprawdę kwestia odpowiednich ubrań i… żaden deszcz nie jest wymówką.
2. „Do serca przytul psa, weź na kolana kota”…
Czyli jeden z najlepszych motywatorów do wyściubienia nosa niezależnie od pogody – nawet jeśli Ci się nie chce, musisz. Decyzja o przygarnięciu lub kupnie psa powinna być przemyślana. Psy, zupełnie tak samo jak ludzie, są różne. Szalone, aktywne, wymagające wielu bodźców. Są również leniuszki, dla których wystarczy zejście z 4 piętra, załatwienie swoich potrzeb i powrót na ciepłą kanapę. Chociaż obecność zwierzaka w domu wiąże się czasami z nieco większym bałaganem – jeśli go pokochasz, będzie to najlepszy antydepresant i towarzysz Twojego życia, niezależnie od pogody. Mruczące koty również dobrze sobie radzą z ludzkimi nastrojami.
3. Płyniemy na spacer!
Załóżmy, że masz już kalosze, wodoodporne spodnie, a czworonóg radośnie merda ogonem, bo widzi, że się szykuje spacer. Odważnie przebijacie się obok sztormu szalejącego w fontannie, walczycie z wiatrem, aby Was nie porwał i w końcu wracacie zmarznięci, zziębnięci do domu. Jak umilić sobie jesienne wieczory? Idealny czas na… Hygge! Hygge to wyraz z języka duńskiego, oznaczjący komfort, wygodę, przytulność. Filozofia hygge polega na cieszeniu się z rzeczy niematerialnych: wypicia ciepłej herbaty pod kocem, ciepłej kąpieli z olejkami, spotkania ze znajomymi, zjedzenia bułeczki cynamonowej. Jednym słowem, czerpanie radości z małych przyjemności. Hygge znajduje również swoje odzwierciedlenie w wystroju wnętrz: ma być przytulnie i ciepło. Lampa, rzucająca nastrojowe światło, świece rozmieszczone w domu, poduszki na kanapie, ulubiona muzyka sącząca się z głośników.
4. Ciągle pada…? Na szczęście, jesień to nie tylko deszcz, krótki dzień i trzymiesięczny stan pogorszonego nastroju.
To również słoneczne dni i kolorowe liście na drzewach, które malują przepiękne pejzaże. Jesteśmy naprawdę ogromnymi szczęściarzami, że mamy pod nosem Wzgórza Strzelińskie. Wykorzystuj słoneczne weekendy i godziny wolne od pracy na wycieczki piesze, biegowe, rowerowe. Weź do plecaka ciepłą kurtkę, karimatę i kawę do termosu. Znajdź miejsce na piknik, weź książkę. Jest ogrom możliwości, trzeba je tylko dostrzec.
5. Pokonaj „niechcemisiejstwo”!
Niestety, ale czasami jedynym sposobem na oderwanie się od kanapy i telewizora jest… zmuszenie się do zrobienia czegokolwiek, nawet przyjemnych rzeczy. Tak samo jak budzisz się codziennie rano, bo musisz być na 8.00 w pracy. Choć sama jestem aktywna, kocham góry, to często po prostu nie chce mi się wsiadać do auta. Ale zmuszam się, bo wiem, że widoki i uczucie po zdobyciu szczytu (choćby Gromnika) dadzą mi radość i moc na kilka następnych dni. Czasami szczytem dla kogoś będzie wyjście na siłownię czy do klubu fitness. Ważne, żeby pokonać swoje lenistwo, a czasem strach, odważyć się. Przyjemnej, jesiennej wspinaczki!